31.12 i 01.01 wielu psiarzy stoi na straży spokoju swojego psa. Jednak tytuł tego wpisu nie powinien brzmieć: jak pomóc psu w sylwestra, ale jak go wspierać tydzień przed, w trakcie, i tydzień po sylwestrze.
Fajerwerki zabijają.
Huki, błyski, wystrzały… Na co to komu? Rok w rok się zastanawiam. Nigdy nie lubiłam, naprawdę. Ani fajerwerków, ale przede wszystkim petard. Kiedyś to się złe duchy hukami odstraszało a dzisiaj się zabija. Za mocne słowa? Ależ skąd, czysta prawda – ile ptaków traci życie, bo przestraszone trafią w drzewo lub budynek? Ile psów lub kotów w popłochu ucieknie gdziekolwiek i trafi pod samochód? Do tego cierpią nie tylko zwierzęta. Pamiętajmy chociażby o osobach ze spektrum autyzmu, które bardzo źle znoszą takie dni, jak noc sylwestrowa.
Szerzcie tę wiedzę! A zanim odpalicie petardę lub zakupicie fajerwerki, tłumacząc sobie, że dzieciom podobają się światełka, zastanówcie się czy warto. Czy nie lepiej małemu człowiekowi uświadomić już teraz, co niesie za sobą taka krótka rozrywka, pokazać alternatywę i wpajać empatię.
Jak w takim razie pomóc psu w sylwestra?
Do czasu, kiedy ludzie dojdą do tego, że pokazy laserowe czy zimne ognie są fajne, nikomu nie szkodzą i można się przy nich równie dobrze, jak nie lepiej bawić, musimy sobie radzić. W zależności od miejsca zamieszkania, musicie mieć na uwadze, że tego typu rozrywki potrafią zacząć się już przed wigilią i trwać tydzień, jak nie dłużej, po sylwestrze. Kluczowe dni to oczywiście 31.12 i 01.01 (tylko wtedy jest to tak naprawdę legalne).
Jak pomóc psu przetrwać sylwestra?
Zwracamy uwagę na to, o jakiej porze wychodzimy – wieczorami udajcie się tylko na krótki spacer. Dłuższy polecam robić z rana, jeśli trzeba to nawet o 5:00 czy 6:00, gdzie mamy większą pewność, że nikt nie będzie się „bawił”.
Jesteśmy czujni co roku – to, że pies nie bał się huków przez pierwsze lata, nie znaczy, że mu się to nagle nie włączy. Nie panikujemy na zapas, ale planujemy, co będziemy robić „jeśli”. Zasada ta dotyczy również szczeniaków i ich pierwszego sylwestra w życiu.
Pies może nie być wrażliwy na dźwięki, ale za to może bardzo źle znosić rozbłyski i odwrotnie. W miarę możliwości zasłaniamy okna (rolety, zasłony, wyklejamy kartonami) i zagłuszamy hałasy zwiększając np. głośność w telewizorze.
Zadbajcie o zaciszne miejsce – jeśli pies lubi schować się w łazience lub pod stołem, umożliwcie to mu lub nawet uszykujcie. Stół można owinąć kocem i zrobić z niego bazę, w łazience możemy rozłożyć ulubiony psi kocyk.
Zabezpieczcie go! Każde wyjście na spacer w ten czas, wiąże się z ryzykiem. Upewnijcie się, że psiak ma zarejestrowanego chipa i czytelną adresówkę z aktualnym numerem telefonu. Do tego szelki czy obroża muszą być tak dopasowane, żeby pies się nie wyślizgnął. Można też dołączyć dodatkowy karabińczyk przy zapięciu, jeśli mamy wątpliwości czy ten oryginalny wytrzyma.
Jak jeszcze możecie psu pomóc?
Zapewnij mu zajęcie – i tu macie całe pole do popisu. Wszelkiego rodzaju zajmujące psa zabawki, gryzaki, kongi, wymyślane przez nas zabawy i wiele innych. Na zdjęciu powyżej macie już kilka przykładów, a znajdziecie na nim:
– kompletnie nowe zabawki, najlepiej żółte lub niebieskie aby były bardziej atrakcyjne dla spa;
– suszone naturalne gryzaki jak skóra, uszy, żwacze, penisy;
– matę silikonową wypełnioną pyszną pastą, najlepiej taką, którą sami zrobimy;
– korzenie do gryzienia – z drzewa oliwnego, kawowca itd.;
– kości do obgryzania;
– ser himalajski do żucia;
– kong wypełniony jedzonkiem, którego można podać zamrożonego.
A poniżej przykład zabawek do rozszarpania. Ładujemy w kartony czy pudełka po jajkach różne smakowitości i pies się musi do nich dostać. Dla utrudnienia można owinąć taki pakunek kawałkiem polaru, lub pakować karton w karton.
Na zdjęciu widzicie też piłkę ażurową, z której pies musi wyjąć sobie skarpety w których są smakołyki, konga o którym już wcześniej wspomniałam i maty silikonowe, tu jeszcze nie zapełnione.
Leki – temat rzeka, ale po krótce: nie eksperymentujcie sami! Skonsultujcie rodzaj leku i dawkę z weterynarzem. Upewnijcie się, że przypisane leki faktycznie psa uspokoją, a nie jedynie zablokują jego ruchomość – wtedy widzimy psa spokojnego, ponieważ nie jest w stanie się ruszyć, jednak w głowie przeżywa on jeszcze większy stres. Nie bójcie się też używać przypisanych leków, jeśli pies bardzo źle znosi takie noce, należy mu wręcz pomóc w ten sposób.
Inne sposoby to olejki uspokajające, jednak tu również należy skonsultować się z osobą, która doradzi i pomoże nam dobrać odpowiedni specyfik. Polecane są też kołdry obciążeniowe, masaże i zawijanie psa w bandaż. Jak psiaka pomasować i owinąć, podrzucam Wam grafikę.
Wspieranie psa nie wzmacnia jego lęku!
Nie chodzi o to aby się nad psiakiem użalać, rozpływać czy płakać razem z nim. Wsparciem nie wzmocnimy lęku, wzmacniamy zachowania a nie emocje. Jeśli pies przyjdzie się do nas wtulić i będzie szukał dotyku – dajmy mu go! Nie zostawiajmy go samego, bo kto by chciał być sam w momencie przeżywania silnego stresu? .
No responses yet