Czy zabawa z psem piłką może być zła? Do czego może doprowadzić rzucanie piłki i czy należy ją całkowicie wyłączyć z życia?
Wyobraźmy sobie sytuację:
Pies wariuje w domu, nie możemy się nim za bardzo zająć, on zaczepia, podgryza, czasu mało, no to co? No to piłka w rękę i do parku – porzuca mu się trochę, pies się wybiega, poszaleje, zmęczy i wrócimy do domu. A co się faktycznie dzieje jak wracamy? Znowu szaleje? I to jeszcze bardziej? Dziwne? Zastanawiające? Otóż nie – jest to jak najbardziej naturalne.
Dlaczego pies po bieganiu za piłką nie jest zmęczony?
Jest, ale jest w nim przede wszystkim tyle emocji, że jest najzwyczajniej w świecie nakręcony. Jeśli zdarzyło się Wam ćwiczyć na wieczór, i to tak do upadłego, nie mieliście przypadkiem problemu z zaśnięciem? Założę się, że tak było. I to samo dzieje się z naszym psem, który biega za piłką jak oszalały.
Sporo psów dorabia się fiksacji na piłkę, która oczywiście nie jest absolutnie zdrowa. Pies jest w ciągłym stresie, w ciągłym oczekiwaniu. Negatywne skutki takiej fiksacji będziemy widzieć w psim zachowaniu – nerwowy, wymuszający, nie potrafiący odpocząć.
Innym negatywnym skutkiem takiego rzucania jest wzmacnianie instynktu pogoni u psa. Pies goni samochody, auta, liście? Nie pomożemy mu się z tym uporać jeśli będziemy mu kazali gonić piłkę do upadłego.
Czy w takim razie powinniśmy całkowicie wykluczyć rzucanie piłki z psiego życia?
To zależy jak bardzo pies jest zafiksowany na punkcie piłki i z czym nie potrafi sobie poradzić. Dobrze jest wykluczyć ten rodzaj zabawy lub ewentualnie zastąpić np. sporadycznym odrzucaniem szarpaka na małe odległości, szczególnie jeśli walczymy z gonieniem rowerzystów, samochodów i innych poruszających się szybko obiektów. Z jednym psem takie ograniczenie pomoże, z innym będziemy musieli znaleźć alternatywę, aby spożytkować drzemiącą w psie energię.
Kiedy jednak faktycznie unikać zabawy z piłką?
Absolutnie odradzam zabaw z piłką w sytuacji, kiedy musimy uważać na zdrowie naszych psiaków. Rzucając psu piłkę, wymuszamy na nim szybki ruch i kiedy ją w końcu dopada, ostro hamuje wpadając jednocześnie w ostry zakręt. Tym sposobem psie ciało wygina się w niekontrolowany do końca sposób. Mając psa schorowanego, starszego, gdzie kręgosłup czy biodra nie są w pełni sprawne, lub młodziaka, któremu jeszcze wszystkie kostki rosną i ostatnie czego potrzebują to przeciążenia – darujmy sobie tego typu zabawy.
Jak sprawić aby rzucanie piłki bezpiecznie niosło ze sobą radość?
To trochę jak w przypadku naszych ludzkich nałogów – można wszystko, ale w umiarze. I to samo jeśli chodzi o rzucanie piłki – pobawmy się, ale rzućmy 3-4 razy, a nie 40. Do tego, po takiej intensywnej zabawie, nawet jeśli była krótka, pokażmy psu jak się zrelaksować. Świetnie się tu sprawdzi jadalny gryzak, albo rzucenie smaków w trawę, aby nos trochę popracował, a pies się skupił.
2 komentarze
W takim razie mój pies nie będzie miał spełnionego swojego zapotrzebowania na aktywność fizyczną. Co to jest rzucenie piłki 3-4 razy dla SBT. Zabawy węchowe czy inne lekkie i przyjemne zabawy to dla niego skromny dodatek. Dziwne są te nowe teorie.
Rzucanie piłki jest dla psa tylko częściowo wysiłkiem fizycznym, głównie działa tu psia głowa: włącza się w którymś momencie instynkt pogoni i pies często nie jest w stanie z tego wyjść i przerwać zabawy, robi się natarczywy aby dalej mu rzucać. Lepiej wydłużyć spacer gdzie pies pobiega luźno, a będziecie mieć o wiele lepsze „zmęczenie psa”. Zapotrzebowanie na aktywność można zaspokoić też sportami, dla ras TTB polecany jest np. Weight pulling.